Light Sugar - słodkie imperium Doroty Krzysztoszek
Pasja i miłość do gotowania – to musi być przepis na sukces! Tak właśnie swoją działalność w branży fitness rozpoczynał nasz dzisiejszy gość – Dorota. Właścicielka jednej z lepiej prosperujących firm na terenie Polski, zajmującej się produkcją zdrowych deserów.
Marta: Dorota, opowiedz nam trochę o sobie. Czym zajmujesz się z Light Sugar?
Dorota: Mam na imię Dorota. Jestem pomysłodawcą i właścicielem Light Sugar. Do moich obowiązków, poza typowymi zadaniami przedsiębiorcy należy tworzenie nowych produktów, prowadzenie social mediów i przede wszystkim kontrola jakości, która jest chyba jedną z najlepszych elementów mojej pracy ;-).
M: Skąd pomysł na tego typu biznes, jak znalazłaś niszę? Wydaje się, że branża fitness zapełniona jest już w każdym możliwym segmencie.
D: Przygoda ze zdrowymi słodyczami zaczęła się podczas moich przygotowań do pierwszych startów w zawodach sylwetkowych. Na początku przygotowywałam je tylko dla siebie i znajomych, później trafiłam do znanej już na rynku fitness firmy ze zdrowymi słodyczami a jej klienci pokochali moje wypieki. Pewnego dnia postanowiłam stanąć na własnych nogach i rzuciłam się na głęboką wodę…No i wtedy zaczęło się prawdziwe szaleństwo.
M: Jak wyglądały początki Light Sugar? Słyszałam, że biznes startował w podobnym klimacie, co firma Microsoft? ;-)
D: Hahaha! Tak! Początki były dość śmieszne, bo zaczynając biznes miałam w portfelu 20 złotych, więc możliwości były bardzo ograniczone. Z początku cała produkcja odbywała się… w domu. Pierwsze etykiety czekolad – bo od nich zaczynałam produkcję - były wykonywane w Wordzie i wydrukowane na zwykłej kartce. Wtedy jeszcze nie przyszło mi do głowy, że znajdę się w tym miejscu w, którym jestem obecnie. Chciałam po prostu robić to co lubię i móc się z tego utrzymać. I stwierdzam, że się udało!
M: Jak zareagowała branża na Wasze produkty?
D: Od początku wiedziałam, że czekolady to będzie strzał w 10tkę (poza tym, że kocham gotować to jeszcze większą miłością jest miłość do jedzenia). 3 lata temu na rynku nie było czekolady białkowej bez dodatku cukru, w związku z czym branża przyjęła nas z otwartymi ramionami ?. Pierwszego dnia od ogłoszenia oficjalnej sprzedaży brakowało nam miejsca do pakowania paczek.
M: No tak…sama przyznam się, że kupowałam Wasze czekolady w ilościach hurtowych. Ta o smaku chałwy to było istne szaleństwo!
M: Powiedz mi, skoro czekolada zawiera białko serwatkowe to Wasze produkty skierowane są stricte do osób dbających o linię? Do kogo kierujecie swoją ofertę?
D: Nasza oferta skierowana jest do osób uprawiających sport, dbających o zdrową dietę oraz osób które z różnych powodów nie mogą jeść cukru.
M: Skąd czerpiesz inspiracje na kolejne nowości?
D: Inspiracje czerpię ze zarówno ze sklepowych półek, internetu jak i ze smaków dzieciństwa.
M: Jaki był największy sukces Light Sugar od momentu powstania?
D: To trudne pytanie, było wiele sukcesów, o których kiedyś nawet nie marzyłam. Wejście na rynek zagraniczny, artykuł o naszej działalności w znanej gazecie…dużo tego! Wydaje mi się, że takim największym sukcesem jest fakt, że miłośników naszych słodyczy wciąż przybywa a to dla przedsiębiorcy największa nagroda.
M: To teraz dwa pytania techniczne, bo pewnie wszyscy są ciekawi. Czy produkcja takich wyrobów jest trudna?
D: W związku z tym, że wszystkie produkty wykonywane są przez nasz ręcznie, produkcja nie należy do łatwych. Z pewnością jest czasochłonna i wymaga więcej pracy, niż przy zwykłych wyrobach cukierniczych.
M: Czy współpracujecie ze specjalistami? Stworzenie odpowiedniego składu to pewnie nie lada wyczyn?
D:Tak przy tworzeniu produktów współpracujemy z dietetykiem klinicznym. Sama również od lat pasjonuje się dietetyką i staram się na bieżąco poszerzać swoją wiedzę kolejnymi kursami. W Light Sugar nic nas nie zaskoczy!
M: Haha, nie wątpię! To na zakończenie ostatnie pytanie: czy według Ciebie świadomość wśród Polaków odnośnie żywienia zmienia się na przestrzeni lat?
Zdecydowanie tendencja jest wzrostowa. Bycie „fit” jest teraz w modzie, co przekłada się też na polepszenie zdrowia i zwiększenie świadomości w kwestii żywienia i zdrowego stylu życia. Widać, że Polacy zaczynają sięgać po lepsze jakościowo produkty i czytać ich etykiety. Nawet nie wyobrażasz sobie, jak cieszy mnie widok ojca ze swoją córeczką, który czyta skład jogurtu, który chce jej kupić na drugie śniadanie.
M: Rozumiem, mnie też wzruszają takie widoki. Dorota, dzięki za rozmowę. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy!
https://www.facebook.com/LightSugarPolska/