Sukces mamy wpisany w życiorys - iON Hair Design
Iza Bagińska i Kamil Piekarski, którzy zajmują się fryzurami uczestniczek zawodów sylwetkowych, opowiedzieli portalowi o swojej pracy fryzjerskiej oraz o pomyśle wprowadzenia usługi stylizacji włosów do klubów fitness i siłowni.
Jak powstał pomysł na salon fryzjerski, który oferuje swoje usługi uczestniczkom zawodów sylwetkowych?
Iza Bagińska: Jestem założycielką salonu iON Hair Design, prowadzę go od 6 lat. Przyszedł moment, w którym praca w salonie przestała mi wystarczać, chciałam spróbować czegoś nowego. Poza pracą w salonie jestem również fryzjerką gwiazd. Przez 8,5 roku pracowałam z Jolantą Pieńkowską przy programie „Dzień dobry TVN”, czesałam także modelki na pokazach mody, np. Ilonę Felicjańską, Agnieszkę Martynę. W późniejszym okresie przeniosłam się do TVN Biznes i Świat. Pracowałam przy programach dla MTV np. „Operacja Stylówa”. Mam bardzo dużo doświadczenia w sesjach zdjęciowych w TV, wykonywałam liczne fryzury przed kamerę i pod aparat. Wszystkie salony fryzjerskie idą w kierunku telewizji, ja tego doświadczyłam i stwierdziłam, że nie chcę iść tam, gdzie idą wszyscy. Kamil wpadł na pomysł żeby wejść do branży fitness, w której są zawody sylwetkowe, sceniczne. Biorące w nich udział dziewczyny dbają o swoje ciało, trenują i chcieliśmy by tą wisienką na torcie ich wizerunku była fryzura. W ubiegłym roku zadebiutowaliśmy na targach FIWE i od tego czasu wydeptujemy sobie ścieżki.
Jakie są klientki, które biorą udział w zawodach? Mają już wymyślone fryzury czy po prostu oddają się w wasze ręce?
Iza Bagińska: Dziewczyny mają z góry zaplanowane to, jakie chcą mieć włosy. Czasem jednak jest tak, że to, co sobie wymyśliły, niekoniecznie pasuje twarzy. Na zawodach dominują proste włosy. Trudno jest przekonać dziewczyny by zdecydowały się na coś nowego. Teraz, mniej więcej od roku, widzę, że zaczynają pojawiać się włosy kręcone. Proste włosy jest najłatwiej zrobić. My chcielibyśmy tym dziewczynom zrobić świetną fryzurę, która ukoronuje pracę jakiej wymaga przygotowanie się do zawodów. Pragniemy dodać im pewności siebie dzięki pięknym włosom, takim, które zasługują na złote medale.
Tego rodzaju fryzury pewnie wymagają specjalnego utrwalania i szczególnej opieki?
Iza Bagińska: Przede wszystkim należy używać odpowiednich kosmetyków. To nie może być fryzura, która została tylko polakierowana z wierzchu. Włosy muszą mieć sprężystość. Dziewczyny na pokazach są smarowane oliwkami, odpoczywają w przerwach, kładą się, ucinają sobie drzemki, robią treningi by podkreślić mięśnie. To wszystko wpływa na włosy. Ja wiem, że one muszą się położyć, zrelaksować, więc wchodzę na backstage, pilnuję fryzury mojej klientki. Dopieszczam włosy przed wyjściem na scenę, żeby dziewczyny nie miały obaw, że położyły się czy trenowały i teraz mają coś odgniecione, zepsuły fryzurę.
Czy są inne salony, które opiekują się klientem związanym z fitnessem?
Iza Bagińska: Nie ma innych salonów w Polsce które dedykowane są fitnessowi. Jeszcze jest ciężko dotrzeć do klientów, jest mała świadomość. Dziewczyny nie podchodzą do włosów tak poważnie jak do kostiumów. Ja uważam, że włosy są ważnym elementem wizerunku. Do tej pory nikt się tym nie zajmował. Trzeba czasu, by przedrzeć się przez te kilkanaście lat, kiedy nie było takich usług. Ale mamy już dziewczyny, które nam absolutnie ufają i kontaktują się w trakcie sezonu.
Opowiedzcie mi o swoim pomyśle wprowadzenia fryzjera do klubów fitness, siłowni.
Iza Bagińska: Pomysł wprowadzenia fryzjerstwa do siłowni powstał w międzyczasie. Myśleliśmy głownie o kobietach, które rano chodzą na siłownie i potem idą do pracy, w której chcą dobrze wyglądać. Czasami przez włosy kobieta rezygnuje z treningu, bo po treningu sama nie może ułożyć ich tak jak chciała. Chciałabym wprowadzić stylistę do siłowni, który zajmowałby się tylko modelowaniem. Nie potrzeba do tego dużo miejscu czy sprzętu. Wystarczy szczotka, prostownica, suszarka, krzesełko i lustro. Nie planujemy otwierania na siłowniach miejsca z koloryzacją, strzyżeniem itd., bo na to zapraszamy do salonu. W Polsce nadal jest niski poziom fryzjerstwa. Jeszcze kuleje. Jest bardzo dużo salonów, saloników, które nie są wysokiej jakości. Fryzurę trzeba dobrać do kształtu twarzy, do włosa, jest wiele aspektów na które trzeba zwracać uwagę. Na razie skupiamy się na tym by wprowadzić usługę modelowania do siłowni.
Kamil Piekarski: Branża fitness rozwija się pod kątem sprzętu, odzieży , odżywek, natomiast innowacje są przyjmowane z pseudo aplauzem. Ja jestem zafiksowany na to by wprowadzić tę usługę, bo w Polsce takiej nie ma. Zresztą za granica też nie ma. Chcemy zadbać o komfort kobiet, dzięki temu przyciągamy klienta do klubu. Ale właściciele i managerowie są bardzo zakochani w swoich rozwiązaniach, budują klub pod siebie, nie pod kątem targetu, żeby spełnić potrzeby klienta, zagwarantować coś ciekawego. Walczą cenami, a nie usługami, innowacjami. Wprowadzimy to, bo jesteśmy zdeterminowani, sukces mamy wpisany w życiorys.