Studio Dream Body EMS, dobry biznes po kwarantannie.

919AB06E 13DF 4EF0 B06F 9A1AE771028B

Tomasz Bogdański, menadżer ds rozwoju sieci franczyzowej Dream Body EMS.

Minęły tygodnie od dnia, kiedy w naszym kraju ogłoszono stan epidemii. To był dzień, który wstrząsnął wszystkimi obywatelami, bez wyjątku. Od tamtej chwili nie ma innych tematów do dyskusji poza wirusem rozprzestrzeniającym się po całym świecie. Włączam telewizor - koronawirus, przeglądam social media -  koronawirus, słucham radia - koronawirus. Temat ten jednocześnie łączy i dzieli ludzi. Jedni cieszą się, że mogą zatrzymać się na chwilę, wysiąść na jakiś czas z pędzącego pociągu i poświęcić czas najbliższym. Inni zamartwiają się, co robić żeby przetrwać lub jak poradzą sobie, kiedy cała ta burza przeminie i trzeba będzie wrócić do rzeczywistości, w której może nie być do czego wracać. Dotyczy to zarówno pracowników jak i pracodawców w wielu branżach, w tym w branży fitness. 

Obecnie jestem menadżerem franczyzowej sieci Dream Body EMS ale również właścicielem jednego ze studiów tej sieci, w którym osobiście prowadzę treningi personalne. Ponieważ całe swoje życie poświęciłem dla sportu, przebywam na co dzień w środowisku sportowym i widziałem jak wielu moich znajomych, którzy także są trenerami w panice reagowali na kolejne obostrzenia. Nie ukrywam, że i ja bez przerwy układałem w głowie najczarniejsze scenariusze. Wielu trenerów, aby nie stracić swoich klientów, uciekło do wirtualnego kontaktu i udostępniało swoje treningi w internecie. Dobrze, że w tej branży pracują takie mądre głowy, jak chociażby Sebastian Goszcz z Espresso Fitness Business Solutions, który swoją szybką reakcją zapobiegł zalaniu internetu do reszty darmowymi treningami. One moim zdaniem tylko pogorszyłyby i tak mocno nadszarpniętą w obecnej sytuacji branżę fitness. Wideo konferencje to świetny pomysł na przeczekanie pandemii, ale w mojej głowie pojawiały się kolejne wątpliwości. Bo jak mam systematycznie skreślać odbyte treningi z karnetów moich podopiecznych, kiedy nie mogę ubrać ich w sprzęt do treningu EMS? Przecież nie będę teraz udawał Pana Kaszpirowskiego i przesyłał elektrostymulację do osób z drugiej strony ekranu. 

Każdy w obecnej sytuacji boryka się z wieloma problemami. Duża część przedsiębiorców musi podejmować życiowe decyzje. Coraz częściej docierają do mnie informacje, że zamykają się już na dobre świetnie prosperujące przed pandemią siłownie. Przyszedł czas, który stawia przed nami wszystkimi wielkie wyzwanie, w którym stawką jest przetrwanie na rynku.

Zacząłem ostatnio mocniej obserwować, jak zachowują się ludzie, otoczeni z każdej strony potencjalnym zagrożeniem złapania koronawirusa. Widzę, jak wypłacając pieniądze z bankomatu, czy podchodząc w sklepie do kasy samoobsługowej, zaczynamy analizować, kto przed nami był w tym miejscu? Czy ten ktoś na pewno był zdrowy? Czy zachował odpowiednie środki ostrożności i higieny? Czy pomyślał o osobie następnej w kolejce? Jeszcze, kiedy to było dozwolone i korzystałem ze świeżego powietrza spacerując ulicą w rodzinnym gronie, z przeciwka napotkaliśmy grupę osób również korzystającą z pięknej pogody. Nasze spotkanie na drodze nie zakończyło się radosnym powitaniem, czy chociażby uprzejmym skinieniem głowy. Zamiast tego zmierzyliśmy się wszyscy nieufnym wzrokiem i czekaliśmy w gotowości do uniku, na wypadek, gdyby ktoś nagle kichnął lub zakasłał. Ludzie zaczynają być nieufni wobec innych i traktować się nawzajem jak potencjalne zagrożenie zdrowotne. Dlatego jakkolwiek brutalnie to zabrzmi, jako właściciel małego studia treningu personalnego, współczuję dużym fitness klubom. Nawet kiedy wszystko wróci do normy i będziemy mogli wyjść z domów, to nieprędko pomyślimy o  miejscach, w których musimy dzielić swoją przestrzeń z innymi. Tutaj pojawia się szansa właśnie dla takich butikowych studiów, gdzie klient salę będzie dzielił tylko ze swoim trenerem. 

A28FBD5D 85CE 4B1B 9191 F99F16896C29

W tragedii, która dotknęła nas wszystkich, widzę potencjał rozwojowy treningu z wykorzystaniem technologii EMS, która ciągle jest jeszcze mało powszechna w naszym kraju. Kiedy ludzie wyjdą na „wolność”, będą chcieli szybko nadrobić stracony czas i w bezpieczny dla siebie sposób odzyskać straconą formę. Dlatego my, trenerzy personalni cierpliwie przeczekajmy pandemię. Dbajmy o swoje zdrowie. Pamiętajmy o aktywności fizycznej, bo to ona jest naturalnym probiotykiem dla zdrowia. Przypominajmy o tym również naszym podopiecznym, żeby wiedzieli, że cały czas chcemy o nich dbać. Jestem pewien, że dzięki temu klienci wrócą do nas ze zdwojoną siłą.

 

Tomasz Bogdański - menadżer Dream Body EMS

 

EE6AF66C 4CCC 4417 95C1 6FD517F41CD4

 

Bez nazwy 1